Piernik staropolski cz.II i wyjątkowy przepis na udane święta :)

Kochani, witam was przy Wigilii. Mam dla Was  jeszcze dwa przepisy. Pierwszy to II część Piernika Staropolskiego - długo dojrzewającego. Powiem Wam tylko - warto było!!! Efekt niesamowity! Smak i zapach są poprostu nie do opisania. Obłęd totalny!!

Drugi, to przepis trochę nietypowy,bez pieczenia, i bez gotowaniana. To jest poprostu bardzo prosty przepis na udane Święta Bożego Narodzenia. Przepis ten pochodzi od mojego młodszego braciszka. Gdy przyjechałam do Polski, był On właśnie w trakcie wkuwania owego "przepisu" na pamięć, miał go bowiem wyrecytować na Wigilijnym przedstawieniu w Szkole dla Dzieci Niepełnosprawnych.
Miałam okazję być na owym przedstawieniu i na Wigilii,którą przygotowały takie właśnie niepełnosprawne dzieci z warsztatów. Były to bardzo wzruszające i piękne chwile. Kochani, życzę Wam i mam nadzieję,że i dla Was będą to Święta równie piękne, magiczne, radosne i spokojne. Życzę Wam tego z całego serducha!

Najpierw się pochwałę moimi prezencikami: 

Koszyczek od Dekor wnętrz i Redhead dotarł na czas. Jest super! Ślicznie dziękuję :) 

Książka od Mirka Mazura z piękną dedykacją, również dotarła punktualnie na gwiazdkę. Bardzo się cieszę dziękuję!!! 

A teraz... 

Piernik staropolski

Wykończenie:

Piernik mój leżakował ok 6 tygodni. 

19.12.2013 wyciągłam go w końcu z ciemnej ponurej piwnicy by ujżał światło dzienne.

Ciasto podzieliłam na trzy równe,części, które dla pewności,że są naprawdę równe - zaważyłam. Jedną część ciasta włożyłam pomiędzy dwa kawałki papieru do pieczenia i rozwałkowałam na kształt prostokątnej formy o wymiarach 30x25 cm. Pieczemy w rozgrzanym do 160 st.C przez ok 15-20 min. Tak samo postępujemy z resztą ciasta. Ostudzone blaty układamy jeden na drugim, zostawiając pomiędzy, papier do pieczenia. Owijamy szczelnie w folię aluminiową i obciążamy deseczką do chleba. Odstawiamy na trzy dni. 

22.12.2013 to dzień przekładania piernika. Ja przełożyłam jak już w pierwszej części pisałam. Masą kajmakową i dżemem pomarańczowy,a do tego dodałam jeszcze nieplanowane powidła śliwkowe mojej mamy. Wyrównujemy ładnie boki ostrym nożem, owijamy znowu folię i odstawiamy piernik na jeszcze jeden dzień,aby przeszedł smakiem i aromatem mas i powideł. Ostatniego dnia robimy polewę z 

1 tabliczki gorzkiej, 1 mlecznej czekolady i 50g masła lub margaryny. Czekokadę roztapiamy na kąpieli wodnej. Ważne aby miseczka nie miała kontaktu z wodą. Polewę ściągamy zaraz po rozropieniu masła i rozprowadzamy po całym pierniku. 

Dekorujemy według uznania. Ja posypałam śniegiem z wiórków kokosowych i suszonymi śliwkami.

I jeszcze obiecany przepis specjalny Dominika :

Witam wszystkich w moim kąciku kulinarnym ;) 

Podaję Wam przepis na udane święta:

1 dorodna zielona choinka

1 narodzone dziecię 

1kg milości

Szczypta uśmiechu

Trochę bliskich do smaku 

To wszystko połączyć  i odstawić aż wyrośnie i smacznego

Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia

Życzy Monika z rodzinką 

Choinka nasza :)

Szyszki mamusine :)