Kochani, mam tyle przepisów do nadrobienia, a niestety wogóle czasu w tym przedświątecznym zawirowaniu, żeby powrzucać je na bloga. A jeszcze tyle przede mną!! :) Dlatego postanowiłam chwilowo nie robić większych opisów, tylko rach ciach powrzucać zaległe przepisy i zrobić miejsce na nowe, bo nie tylko że doskwiera mi brak czasu to jeszcze brak miejsca na dysku, który cały załadowany jest zdjęciami potraw :)
Lubicie Budyń? Kto lubi, ten powinien koniecznie wypróbować ten przepis, a kto niezbyt przepada, to tym bardziej powinien go wypróbować, bo nie jest zwykła kleista masa z torebki zwana budyniem, tylko przepyszny prawdziwy budyń o kremowej konsystencji i wybornym smaku. Z paczkowym nie ma porównania. A szczypta chili, orzechów laskowych i pistacji dodaje mu świetności i czyni go deserem wartym grzechu :) Polecam Wam gorąco!!
Składniki:
2 łyżki cukru
2 łyżki skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej
2 łyżki kakao
150 ml mleka
110 ml śmietany kremówki
80g posiekanej czekolady mlecznej
30g posiekanej czekolady
gorzkiej
3 łyżki kremu orzechowego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Szczypta chili lub ostrej papryki
Łyżka posiekanych orzechów laskowych
Łyżka posiekanych pistacji
Przygotowanie:
Cukier, skrobię i kakao wsypujemy do garnka. Ciągle energicznie mieszając i gotując na malutkim ogniu wlewamy powoli mleko i śmietankę. Najlepiej przy użyciu trzepaczki, aby uniknąć grudek. Gotujemy jakieś 2-3 minutki od zagotowania i ściągamy garnek z ognia. Do gorącej masy dodajemy drobno posiekaną czekoladę, krem orzechowy,ekstrakt wanilii oraz szczyptę chili i mieszamy wszystko do momentu uzyskania gładkiej kremowej konsystencji. Przelewamy do salaterek i posypujemy posiekanymi pistacjami i orzechami.
Pychotka!!!
kusicielko! budynie to ja pod każdą postacią! a ten Twój....bajka po prostu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję...też się nie mogłam oprzeć pokusie :) pozdrawiam serdecznie
UsuńMonika ach Monika daje budyń a nie batonika. :)
OdpowiedzUsuńJestem za, czekoladowe smaki i chili świetnie do siebie pasują.
To łap za łyżkę i smacznego Elu :)
UsuńPamiętam jak wyjadałam budyń czekoladowy do końca. A teraz Ty czymś takim pysznym kusisz :)))
OdpowiedzUsuńJa też... miseczkę zawsze prawie do czystości opróżniałam :)) pozdrawiam Krystynko :)
Usuńzobacz niby taka prosta rzecz bo można z torebki zrobić, a Ty pokazujesz że można zjeść coś taaaaaaak pysznie i mieć jeszcze przyjemność z gotowania tego, kurde, ja czekoladę pod wszystkimi postaciami zjadam, szlak z moją dietą, ide jakąś wsunąć :D
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :) Wiem i rozumię aż za dobrze...ja czekoladę to baaardzooo, a w szczególności gorzką. A wiesz, wyczytałam ostatnio,że właśnie ta gorzka wspomaga odchudzanie,oczywiście w ramach...problem w tym, że ja na jednej,dwóch kosteczkach nie poprzestanę :D
Usuń