wtorek, 26 listopada 2013
Chlebek bez wyrabiania
niedziela, 24 listopada 2013
Nalewka Świąteczna
Trafiłam na nią parę dni temu, przeglądając świąteczne przepisy, w poszukiwaniu nowych inspiracji. Nalewka powinna postać minimum 5 tygodni żeby nabrała aromatu i smaku bakalii. Ja moją przygotowałam w ubiegłą środę, także będzie naciągała przez jakieś 6-7 tygodni. Dlatego jeżeli nabraliście ochoty na taką świąteczną naleweczkę, to nie zwlekajcie tylko prędko pędźcie po bakalie :) Robię ją po raz pierwszy, więc niestety nie ręczę za jej smak. Korzystałam jednak ze sprawdzonych przepisów i porad innych blogerek, które nalewkę tak bardzo zachwalały, dlatego i ja się na nią skusiłam.
Jednak moją opinią, mogę się podzielić się z wami dopiero po świętach.
Składniki :
400 mieszanki studenckiej (ja wybrałam z dodatkiem żurawiny,ponieważ wyczytałam,że od rodzynek nalewka mętnieje.
70 g suszonych moreli
70 g suszonych śliwek
70 g suszonych fig
70 g daktyli bez pestek (nie przekrajamy,bo nalewka też nam zmętnieje)
1 pomarańcza
100 g cukru białego
100 g cukru brązowego
2 laski cynamonu
2 laski wanilii
4 goździki
350 ml rumu
650 ml wódki
Przygotowanie:
Goździki, laski cynamonu i wanilii uprażyłam chwilę na patelni dla wzmocnienia smaku. Laski wanilii rozcięłam ale nie wydrążałam miąższu.
Bakalie ułożyłam warstwami w dużym słoju, po bokach wcisnęłam laski wanilii i cynamonu ,a na samej górze pomarańczę ,którą najpierw wyszorowałam i pokroiłam w średniej grubości plasterki. Pomarańcza Dlatego na górze, poniewaz szybko ciemnieje i ja mam zamiar, co kilka dni wymieniać ją na świeżą.
W rondelku podgrzałam pół szklanki rumu i rozpuściłam w nim cukier. A gdy wystygł, wymieszałam go z resztą alkoholu i zalałam nim bakalie. Odstawiłam w ciemne i ciepłe miejsce na ok 7 tygodni.
Po tym czasie,przecedzamy nalewkę przez gazę lub filtry do kawy i gotowe :)
Ja swoją przefiltrowałam dwa razy aby była klarowna. Trochę żmudna praca ale za to jaki efekt.
Bakalii nie wyrzucajcie. Można przechowywać je dość długo w szczelnie zamkniętym słoiczku, w lodowce lub zamrozić i wykorzystywać np. do wypieków.
Kochani,na prośbę lub raczej uwagę jednej z czytelniczek i nie uwagę moją, przyszedł czas na aktualizację postu.
Chciałam pochwalić się Wam gotową nalewką. Robię ją już po raz drugi, ponieważpierwsza wyżej prezentowana zrobiła furorę w święta i zniknęła w tempie ekspresowym.
A może jest tu ktoś,kto już wypróbował przepis i może potwierdzić moją opinię?
Jesli nie to szczerze Wam polecam. Jest naprawdę przepyszna. Jesli zrobicie ją raz to myślę,że już co roku będzie gościć na świątecznym stole :)
wtorek, 19 listopada 2013
Rustykalne czekoladowe ciasteczka
Kuchnia to serce domu. I nieważne czy duża, czy mała, ważne żeby była przytulnie, ciepło i funkcjonalnie urządzona. Mój ulubiony styl, to kuchnia rustykalna. To jest wlasnie taka ciepło urządzona kuchnia w klimacie staropolskim. Bielone ściany, drewniane podłogi, ciężkie ciemne drewniane meble...patelnie, chochelki i garnki zawieszone na wielkich metalowych hakach.W kącie stoi maselnica, na ścianach wiszą drewniane półki, które uginają się pod ciężarem garnków, mich, talerzy, glinianych kubków i moździeży. Tu wisi wiązka suchego koperu, tam znowu wieniec z czosnku lub cebuli, a nad kominkiem suszą się pęta kiełbasy...
Połączyć to wszystko ze stylem zamkowym... bogato zdobione tace, srebrne sztućce, cukiernice...
czwartek, 14 listopada 2013
Staropolski piernik dojrzewający - cz.1
Wszyscy w koło już pierniczą...ups, to znaczy...piernikują ;-) No to oczywiście ja nie mogę zostać w tyle i tak jak koleżanki i koledzy ze znajomych Blogów, wzięłam się trzy dni temu, za przygotowanie staropolskiego piernika dłuuuugo dojrzewającego. Piernik robię po raz pierwszy i sama jestem bardzo ciekawa, co mi z tego wyjdzie. Okaże się to za jakieś 5 tygodni, bo przez tyle będzie dojrzewał. Wtedy bedzie część II ...albo i nie. Czas pokaże :-) A więc do dzieła!
poniedziałek, 11 listopada 2013
Suszone pomidory w ziołach i oliwie + Ketchup curry
Sezon na pomidory wprawdzie już dawno minął, jednak ja byłam niestety tak zapracowana, że nawet nie zauważyłam jak szybko. Ale to nic, ponieważ będąc niedawno na zakupach trafiłam właśnie na pomidorki w promocji i postanowiłam przypomnieć wam i sobie smak, minionego za szybko jak już lata. Stojąc tak przed stoiskiem z warzywami i trzymając w dłoniach dorodnego,pięknie pachnącego pomidora, rozmarzyłam się nad słońcem i nad krajobrazem (hiszpańskim jak wskazała naklejka) w jakim ten oto piękny okaz mógł dojrzewać ;) Nabrałam ogromnej ochoty na suszone pomidorki, które gdybym tylko nie zagapiła się latem, już dawno stały by na półce z przetworami. Chociaż, nie jestem pewna,czy jeszcze by stały, gdyż z tych które zrobiłam,połowa zniknęła już nim zdąrzyłam zamknąć je w słoiczki :)
piątek, 8 listopada 2013
Ciastka dulche de leche z migdałami i czekoladą
Do orginału odsyłam na stronę Moje wypieki. Bardzo lubię tę stronkę i często tam zaglądam. Ciasteczka są tak obłędnie pyszne, że lepiej zaopatrzcie się w zapasy masy kajmakowej,bo gwarantuję,że na jednej blaszce na pewno się nie skończy :D
środa, 6 listopada 2013
Pieczony boczek wg Mamy oraz Zupa pieczarkowa
Bardzo lubię domowe wędliny, zresztą kto ich nie lubi :)
Do tej pory nie mam ich jednak zbyt wiele na moim kulinarnym koncie. Sama, robiłam jakiś czas temu pieczoną pierś z indyka, nadziewaną suszonymi śliwkami (klick) Była tak pyszna i prosta w przygotowaniu, że postanowiłam dalej poeksperymentować.Tym razem będzie to pieczony boczek. Przepis, który dzisiaj wam zaprezentuję pochodzi od mojej Mamy i jest tak pyszny, że naprawdę gorąco wam polecam! Soczysty,czosnkowy, natarty mieszanką pięknie pachnących ziół, aromatyczny...eh, co tu dużo pisać, ja go po prostu uwielbiam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)